< Show all posts

Zakaz wjazdu samochodów dla klimatu?

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niemiecki rząd nie robi wystarczająco dużo dla ochrony klimatu. Zgodnie z orzeczeniem, wolność osobista jest mniej ważna niż walka z globalnym ociepleniem. Prowadzenie samochodu również może zostać drastycznie ograniczone.

Inicjatywa "Volksentscheid Berlin autofrei" w Berlinie chce wprowadzić całkowity zakaz poruszania się samochodami. Brzmi to radykalnie, ale wkrótce może stać się rzeczywistością w wielu miejscach w Niemczech. Ponieważ Trybunał Konstytucyjny twierdzi, że pakiet klimatyczny rządu federalnego jest niewystarczający. W celu szybkiego naprawienia szkód prawdopodobnie ograniczone zostaną również swobody osobiste, ponieważ schodzą one na dalszy plan wobec walki ze zmianami klimatu.

W pakiecie klimatycznym rząd ustalił redukcję emisji CO2 do 2030 roku na poziomie 55% w porównaniu z poziomem z 1990 roku. W odniesieniu do okresu po 2030 r. nie ma w ustawie planów określających, o ile należy zredukować emisję CO2, aby osiągnąć cel 1,5 stopnia. Ponieważ jednak do 2030 r. znaczna część dozwolonych emisji CO2 zostałaby już wykorzystana, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ciężar spadłby przede wszystkim na przyszłe pokolenia, czyli po 2030 r. W tym momencie do atmosfery nie można by było wypuścić prawie żadnego CO2. Redukcja CO2 zgodnie z pakietem klimatycznym naruszałaby zatem zapisaną w ustawie zasadniczej "ochronę życia i integralności fizycznej", która obejmuje również "ochronę przed naruszeniem, a w szczególności przed naruszeniem praw podstawowych chronionych przez zanieczyszczenie środowiska".

Rząd niemiecki wprowadził już ulepszenia i zwiększył redukcję do 65% do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Na początku brzmi to ładnie na papierze. Jednak fakt, że wartość ta została skorygowana oznacza, że nic się nie zmieniło. Tak więc, aby faktycznie wdrożyć redukcję CO2 , wiele musi się wydarzyć w sektorze gospodarczym i prywatnym. Ponieważ według Trybunału Konstytucyjnego wolności osobiste mogą być ograniczane, rząd mógłby również zająć się prowadzeniem pojazdów i lataniem. Zakazy jazdy i strefy bez samochodów lub zakaz używania samochodów spalinowych mogą zatem nadejść znacznie szybciej niż myślano. Sędziowie stwierdzili również, że prawo do wolności osobistej zmniejsza się wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi. Zatem im więcej jeździmy samochodami i wdmuchujemy CO2 do atmosfery, tym mniej będzie nam wolno w najbliższej przyszłości.

W rzeczywistości strefy ekologiczne w Niemczech nadal dopuszczają znacznie starsze pojazdy niż w innych krajach. Pojazdy te często mają wysokie zużycie oleju napędowego i benzyny, a zatem emitują dużo CO2. Nawet samochody z silnikiem benzynowym z 1993 roku, a więc prawie 30-letnie, mogą nadal wjeżdżać do stref ekologicznych w Niemczech. Od czasu wprowadzenia naklejek w 2008 r. zasady pozostały praktycznie niezmienione. Niewłaściwie wdrożono również zaostrzenie przepisów dotyczących rezygnacji z czerwonych i żółtych naklejek w 2014 r. Właściwie zielona naklejka powinna być obowiązkowa wszędzie, ale np. w Neu-Ulm nadal można wjechać z żółtą naklejką. Strefy zakazu jazdy z silnikiem diesla, z wyjątkiem Stuttgartu, dotyczą tylko pojedynczych ulic i dlatego nie mają prawie żadnego wpływu. Niemcy powinny wziąć za wzór inne kraje i zaostrzyć przepisy w strefach środowiskowych. W Paryżu, na przykład, zakaz stosowania naklejek 2 został już wprowadzony od 2024 roku. Dotyczy to wszystkich pojazdów z silnikiem diesla, jak również samochodów benzynowych z normą Euro 4.

Ale nawet jeśli stare pojazdy zostaną zablokowane, emisje CO2 mogą nadal być zbyt wysokie. Samochody elektryczne wytwarzają również dużo CO2, gdy są ładowane energią elektryczną pochodzącą z węgla. Tak więc całkowity zakaz ruchu samochodowego lub znaczne ograniczenie liczby przejazdów dozwolonych w ciągu roku jest również możliwe.

Co narzuci nam rząd, to się dopiero okaże. Powinniśmy jednak już teraz oszczędzać CO2 tam, gdzie możemy, abyśmy w przyszłości mogli nadal jeździć samochodami i latać na wakacje.